Trzy punkty grajewskiej WARMII

mecz4.JPG

     W sobotnie deszczowe popołudnie piłkarze grajewskiej Warmii wysoko pokonali u siebie KS Śniadowo. Jednak liczą się tylko trzy punkty i może przełamanie. O stylu gry lepiej szybko zapomnieć. Przy odrobinie lepszej skuteczności pewnie wynik byłby w okolicach dwucyfrówki. Mecz był niejako festiwalem niedokładności i popełnianych błędów. Czasem kibice mocno się zastanawiali czy to aby IV liga.

    Od pierwszych minut widać było wyraźną przewagę gospodarzy. Tyle, że czym bliżej pola karnego, tym gorzej. Brakowało ostatniego dobrego zagrania. W 9 minucie Paweł Kossyk zagrywa w pole karne. Do piłki dochodzi Arkadiusz Mazurek i strzela w światło bramki. Jednak mający dużo szczęścia w sobotę bramkarz gości Daniel Wysocki wybija piłkę na rzut rożny. Kolejne akcje w polu karnym Śniadowa, to efekt prostych błędów. Jednak nikt z piłkarzy Warmii nie potrafił z tego skorzystać. W 18 minucie ładne uderzenie w wolnego Kossyka i obrońcy wybijają futbolówkę w pole. Kilka minut później ten sam zawodnik strzela wysoko nad poprzeczką. Goście mieli swą okazję w 24 minucie. Po strzale Adriana Laskowskiego piłka przelatuje tuż obok słupka. W odpowiedzi dwa ataki miejscowych. I po raz kolejny Dawid Kondratowicz pudłuje, a Paweł Zaniewski trafia w bramkarza. Wreszcie w 36 minucie bramka dla Warmii. Po wrzutce Kondratowicza pewnie głową uderza Kossyk i piłka wpada do bramki. Dwie minuty później po kontrze gości Daniel Kopeć strzela wprost w bramkarza, a po szybkiej kontrze znów bramkarz gości z trudem wybija piłkę na rzut rożny po uderzeniu Mazurka. W 40 minucie po rzucie rożnym Zaniewski podwyższa wynik. Tuż przed przerwą w pole karne wpada Tomasz Dzierzgowski, strzela, a do piłki po rykoszecie dochodzi Kondratowicz i kieruje ją do bramki. To spowodowało, że na przerwę zapanował spokój na Stadionie Miejskim im. Witolda Terleckiego.

     Kiedy rozpoczynała się II połowa, to kibice byli przekonani, że gospodarze pójdą za ciosem i padną kolejne bramki. Tyle, że doczekali się tylko jednej.  W 47 minucie władnym strzałem popisał się Dominik Dzwonkowski, ale obrońcy wybili futbolówkę. Kilka minut później grający dobry mecz Kondratowicz fatalnie pudłuje w dobrej sytuacji. I takich okazji wskutek coraz większych błędów gości było sporo. Tyle, że bez efektu, a zmarnowanych okazji było sporo. W 58minucie Edison strzela głową tuż obok słupka, a podobnie zachował się Maciej Polak chwilę później. W 75 minucie Łukasz Wojno strzela obok słupka w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W odpowiedzi kontra Śniadowa kończy się strzałem Kacpra Kostyka obok słupka. W 81minucie na boisko wchodzi Filip Chmielewski i w pierwszym kontakcie z piłką strzela bramkę. I na tym się skończyło w sobotnie popołudnie.

      W ligowych rozgrywkach liczą się punkty. I takie Warmia po dwóch przegranym spotkaniach zdobyła. Teraz warto na dwa ostatnie mecze bardziej się zmobilizować, bo rywale są trudni. W sobotę wyjazd do Łomży, a w ostatniej kolejce do Grajewa przyjedzie Ruch. Warto pozostawić kibicom na zimową przerwę dobre wrażenia.

                                                                                                                                                      WJ

WARMIA GRAJEWO – KS ŚNIADOWO  4 : 0 (3:0).

Bramki: 1 : 0 - Paweł Kossyk 36, 2 : 0 – Paweł Zaniewski 40, 3: 0 – Dawid Kondratowicz, 4 : 0 – Filip Chmielewski 81.

WARMIA: Święciński – Polak, Mazurek (82 Chmielewski), Śleszyński (24 Mikucki), Dzierzgowski (62 Wojno), Kossyk, Kondratowicz (79 Bukowski), Tuzinowski, Edison, Zaniewski, P. Sobolewski. Trener: Paweł Sobolewski.

ŚNIADOWO: Wysocki – Milewski, Kopeć, Brzozowski, Wierzbicki (61 Kostyk), Olbryś, Cudakiwicz, Bargielski, Dzwonkowski, Laskowski (61 Bialuk), Choiński (88 Szulnicki). Trener: Dariusz Narolewski.

Żółte kartki:Kopeć (Śniadowo).

Sędziowali:Maciej Boruta jako główny oraz Wojciech Jakubczyk i Marcin Adamski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Aktualności

Powrót na początek strony